Strzelcy kompanii centralnych francuskich 1 i 16 pułków
strzelców konnych 1812 r. Rys. R.Knötel.
strzelców konnych 1812 r. Rys. R.Knötel.
Około
godziny 14.00 szef sztabu Armii Śląska gen. mjr. von Gneisenau oraz
kwatermistrz płk. Muffling osobistym rekonesansem ustalili, że Francuzi zajmują
wzgórza na wysokości Dolnej Winnicy. Wobec takiego rozwoju wypadków Blücher
zdecydował się na atak. Stojący dotąd bezczynnie pod Małuszowem XI korpus
rosyjski gen. por. barona Osten-Sackena otrzymał rozkaz uderzenia na skrzydło i
tyły francuskich wojsk stojących na Płaskowyżu. Rosjanie ustawili swoją
artylerię na wzgórzu Gołębim na południe od Warmątowic. Otworzyli z tej pozycji
ogień na oddaloną około 1500 metrów lekką kawalerię dywizji gen. Roussela. W
tym samym czasie 16 dywizja piechoty gen. maj. Riepninskiego (2 pułki liniowe -
1.100 ludzi), słynna 27 dywizja piechoty gen. maj. Niewierowskiego (4 pułki
liniowe, 2 pułki jegrów - około 3.000 ludzi) oraz 10 dywizja piechoty gen. mjr.
Liwena III (3 pułki liniowe, 2 pułki jegrów - około 4.000 ludzi) rozwinęły się
między północno-wschodnim zboczem wzgórza Gołębiego i zachodnią częścią parku
warmątowickiego. Wzdłuż drogi Warmątowice-Kościelec stanęła kawaleria gen. por.
Wasilczikowa. W pierwszej linii rozwinęła się dywizja kozaków gen. maj. Karpowa
II (8 pułków kozaków dońskich, 1 pułk kozaków ukraińskich, 1 pułk Baszkirów, 1
pułk Kałmuków - około 4.000 ludzi). W drugiej linii stanęła 2 dywizja huzarów
gen. maj. Łańskoja (4 pułki huzarów - 3.000 ludzi) oraz 3 dywizja dragonów gen.
mjr Panczuliczewa (2 pułki dragonów - 500 ludzi). Kiedy Rosjanie zajmowali
swoje pozycje rozpoczął się atak korpusu Yorcka. Jego artyleria stanęła także
na wzgórzu Gołębim, na lewo do baterii rosyjskich. Za artylerią zajęła pozycje
kawaleria rezerwowa płk von Wahlen-Jürgatza (2 pułki dragonów, pułk ułanów
brandemburskich, 4 pułki landwehry konnej - około 2.500 ludzi). Na zachód od
kawalerii rozwinęła się piechota. W pierwszej linii Yorck umieścił brygady gen.
mjr. von Horna (pułk piechoty du Corps, batalion z Turyngii, 2 kompanie jegrów
gwardii, 2 pułki pieszej landwehry, 3 szwadrony huzarów brandemburskich oraz 2
szwadrony konnej landwehry - w sumie 7.300 piechoty i 600 kawalerii) gen. mjr.
von Hünerbeina (brandemburski pułk piechoty, 12 pułk rezerwowy piechoty, pułk
pieszej landwehry, 2 szwadrony huzarów brandemburskich oraz 2 szwadrony konnej
landwehry - w sumie 6.000 piechoty i 600 kawalerii). W drugiej linii stanęła
brygada gen. mjr. ks. von Mecklembourg-Strelitz (2 pułki piechoty
wschodniopruskiej, pułk pieszej landwehry, pułk huzarów meklemburskich - około
5.200 piechoty i 500 kawalerii). Odwód stanowiła doborowa brygada płk. von
Steinmetza (batalion grenadierów wschodniopruskich, batalion grenadierów pułku
du Corps, batalion grenadierów śląskich, batalion grenadierów
zachodniopruskich, 2 pułki pieszej landwehry oraz elitarny pułk huzarów du
Corps - w sumie7.500 piechoty, 750 kawalerii). Jako pierwsza skrajem płaskowyżu
uderzyła na pozycje brygady gen. Meuniera 8 brygada gen. mjr. von Hünerbeina
wsparta przez część 7 brygady gen. mjr. von Horna. Celem tego ataku była
francuska artyleria na wzgórzu Krzyżowa. Gwałtowny ostrzał nie zatrzymał
pruskich kolumn. Dwa bataliony francuskiej piechoty lekkiej asekurujące baterię
wycofały się za wzgórze. Trzeci został rozbity w walce na bagnety przez 2
batalion pułku brandenburskiego (według pruskich przekazów z 800 żołnierzy tego
batalionu ocalało zaledwie 150, są to dane zawyżone, pułki brygady Meuniera
miały w batalionach najwyżej po 500-550 ludzi). Prusacy kontynuowali natarcie
spychając francuskich strzelców oraz wspierającą ich kawalerię. Przekonany o
rychłym załamaniu się przeciwnika Yorck wezwał na pomoc piechocie brygadę
dragonów (zachodniopruski pułk dragonów, litewski pułk dragonów) płk. hrabiego
von Donnersmarcka, prowadzoną osobiście przez płk. von Wahlen-Jürgatza. W
centrum i na prawym skrzydle rozwinął on w linię 6 szwadronów. Na lewym
skrzydle ustawił eszelonami 3 szwadrony.
Prawe skrzydło pruskiej szarży zostało odrzucone przez kawalerię gen. Roussela, który częścią swoich oddziałów wsparł piechotę Charpentiera (odznaczył się tutaj szczególnie 12 pułk strzelców konnych). Porażki dopełniło częściowe zniszczenie wspierającej atak dragonów Donnersmarcka artylerii konnej. Szwadrony lewego skrzydła wdarły się tymczasem na pozycje francuskiej artylerii i zdobyły nawet kilka armat. Chwilę później zostały jednak rozbite i zmuszone do ucieczki przez zdecydowany atak wchodzącej właśnie na Płaskowyż 8 dywizji piechoty gen. Brayera. Widząc kryzys pruskiego natarcia Sebastiani zdecydował się "pójść za ciosem" i rzucił do ataku 4 dywizję lekkiej kawalerii gen. Exelmansa. Jego pułki uderzyły na skrzydło pruskiej artylerii i front brygad von Horna i von Hünerbeina. Sytuację walczących w czworobokach Prusaków uratował ks. von Mecklembourg-Strelitz, który poprowadził do kontrataku 4 bataliony piechoty wschodniopruskiej wsparte przez 10 szwadronów kawalerii. Po zażartej walce francuska kawaleria musiała cofnąć się na pozycje wyjściowe. Tym razem Blücher postanowił przejąć inicjatywę i zarządził generalne uderzenie linie przeciwnika.
Landwehra
piesza 1813 r. Od lewej: podoficer landwehry śląskiej, szeregowy
landwehry śląskiej, oficer landwehry kurmarskiej, szeregowi landwehry
kurmarskiej. Rys. R.Knötel.
Landwehra konna 1813 r. Od lewej: lansjer landwehry wschodniopruskiej, lansjer landwehry pomorskiej. Rys. R.Knötel.
Prawe skrzydło pruskiej szarży zostało odrzucone przez kawalerię gen. Roussela, który częścią swoich oddziałów wsparł piechotę Charpentiera (odznaczył się tutaj szczególnie 12 pułk strzelców konnych). Porażki dopełniło częściowe zniszczenie wspierającej atak dragonów Donnersmarcka artylerii konnej. Szwadrony lewego skrzydła wdarły się tymczasem na pozycje francuskiej artylerii i zdobyły nawet kilka armat. Chwilę później zostały jednak rozbite i zmuszone do ucieczki przez zdecydowany atak wchodzącej właśnie na Płaskowyż 8 dywizji piechoty gen. Brayera. Widząc kryzys pruskiego natarcia Sebastiani zdecydował się "pójść za ciosem" i rzucił do ataku 4 dywizję lekkiej kawalerii gen. Exelmansa. Jego pułki uderzyły na skrzydło pruskiej artylerii i front brygad von Horna i von Hünerbeina. Sytuację walczących w czworobokach Prusaków uratował ks. von Mecklembourg-Strelitz, który poprowadził do kontrataku 4 bataliony piechoty wschodniopruskiej wsparte przez 10 szwadronów kawalerii. Po zażartej walce francuska kawaleria musiała cofnąć się na pozycje wyjściowe. Tym razem Blücher postanowił przejąć inicjatywę i zarządził generalne uderzenie linie przeciwnika.
II faza bitwy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz