czwartek, 13 czerwca 2013

Historia zamku w Świnach - cz. IV.

Jedno z wnętrz Zamku Dolnego.

Upadek

Następcą Hansa (syna Burgmanna) był Hans Siegmund (1591 – 1664). Za jego czasów zbudowano Dolny Zamek (północny kompleks renesansowy), co uczyniło ze Świn jedną z najwspanialszych rezydencji na Dolnym Śląsku. Ponieważ małżeństwo Hansa Siegmunda było bezdzietne Świny przejął jego bratanek Ernest (1630-95). Jako protestant był on jednym z inicjatorów budowy Kościoła Pokoju w Jaworze i działał w jego Radzie Parafialnej. Jego linia posiadała w tej świątyni trzy loże, z których główna ozdobiona jest wizerunkiem Świn około 1658 roku.
Synowie Ernesta dokonali po jego śmierci podziału majątku, co w dłuższej perspektywie okazało się kolosalnym błędem, niszczącym ekonomiczną siłę właścicieli Świn. Ostatnim z długiej linii Świnków/Schweinichenów na Świnach był Georg Ernest. Zmarł młodo w 1702 roku. Pozostawił 6 dzieci, którym w testamencie zakazał sprzedaży zamku w obce ręce. Jednak prawni opiekunowie młodych Schweinichenów, baronowie Zedlitz i Richthofen, wykorzystali okazję i w 1713 roku sprzedali majątek baronowi Sebastianowi von Schweinitz, mężowi córki Georga Ernesta. Ernest Burgmann, jedyny syn Georga Ernesta w 1716 roku wyemigrował do Ameryki. Jego dzieci przedłużyły tą linię rodu jeszcze prawie o jedno stulecie do 1834 roku, kiedy to zmarł ostatni potomek Świnków na Świnach. Do tej pory przetrwała linia z Myślinowa.

 Zamek Dolny widziany od strony wieży mieszkalnej.

Przejście w ręce Schweinitzów zakończyło dobre czasy zamku w Świnach. Koniec przypieczętowały wojny śląskie w połowie XVIII wieku. Sprzymierzone z Austriakami oddziały rosyjskiej w 1762 roku złupiły i zdewastowały zamek, oraz pobliski kościół. Kolejnym właścicielem Świn został w 1769 roku hrabia Churschwandt, który kupił zamek od zrujnowanych przez wojnę Schweinitzów. Kiedy zmarł, Świny przeszły na jego żonę, Marię Teresę. Wyszła ona później za mąż za hrabiego Schlabendorffa. W 1799 roku przez małżeństwo z ich córką Teresą kolejnym właścicielem Świn został hrabia Jan Hoyos von Sprinzenstein. Zarówno on, jak i jego potomkowie okazali się fatalnymi gospodarzami. Przebywają stale we Wiedniu praktycznie nie interesowali się wielkim zamkiem. Sukcesywnie rujnowali go kolejni dzierżawcy, wykorzystując wiekowe komnaty min. jako składy słomy i zboża. W 1840 roku orkan zerwał dach wieży mieszkalnej. Jeden ze szczytów oraz wszystkie stropy zawaliły się w 1868 roku. Seria tajemniczych pożarów z 1875 roku zniszczyła wnętrza Zamku Dolnego.  W latach 80-tych XIX wieku zawaliła się klatka schodowa wieży mieszkalnej zasypując zamkową studnię. Miejscowa ludność sukcesywnie szabrowała zamek, rozkradając wszystko, co dało się wykorzystać jako budulec dla własnych domów (ślady tego procederu do tej pory widać w poniemieckich budynkach na terenie Świn). XIX wiek Świny zakończyły jako ponura ruina, będąca tylko smutnym cieniem dawnej potęgi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz