Bitwa pod Legnicą. Miniatura z 2 połowy XV wieku.
Książę
Henryk stacza niezwłocznie bitwę z Tatarami. Kiedy tam już nieomal
odnosił zwycięstwo, jego wojsko osłabione czarami Tatarów ulega takie
zagładzie, że nawet sam książę Henryk nie mógł się ocalić.
Nie
przerażony jednak zupełnie ucieczką Mieczysława i ludzi z jego
oddziału, prowadzi do walki swój czwarty szyk, złożony z najlepszych i
najdzielniejszych wojowników. Trzy oddziały tatarskie, pokonane i
rozbite przez dwa poprzednio [wspomniane] hufce polskie, jak może,
najmocniej gromi, kładzie trupem i zmusza do ucieczki. Ale nadchodzi
następnie czwarty, większy od wszystkich trzech, oddział Tatarów, w
którym był chan Baty. Wznawia walkę, przynosi pomoc zagrożonym, i
rozproszonym Tatarom i straszliwym atakiem naciera na Polaków. Ale
ponieważ Polacy nie ustępowali i usiłowali kusić się o zwycięstwo, przez
jakiś czas trwała zażarta walka między obydwoma wojskami. Kiedy w niej
padła znaczna część znakomitych Tatarów, mało brakowało, żeby Polacy
osiągnęli pełne zwycięstwo. Tatarzy bowiem, kiedy przerzedziły się ich
szeregi, zaczęli już myśleć o ucieczce. Była w wojsku tatarskim wśród
innych chorągwi jedna olbrzymia, na której widniał wymalowany taki znak:
X. Na szczycie zaś drzewca tej chorągwi była podobizna wstrętnej,
czarnej głowy z podbródkiem okrytym zarostem. Kiedy Tatarzy cofnęli się o
jedno staje i skłaniali się do ucieczki, chorąży tego sztandaru zaczął,
jak mógł najsilniej, potrząsać głową, która sterczała wysoko na
drzewcu. Buchnęła z niej natychmiast i rozeszła się nad całym wojskiem
polskim para, dym i mgła o tak cuchnącym odorze, że z powodu okropnego i
nieznośnego smrodu walczący Polacy niemal omdleni i ledwie żywi osłabli
i stali się niezdolni do walki. Wiadomo, że Tatarzy od początku swego
istnienia aż do chwili obecnej stosowali zawsze w wojnach i poza nimi
sztukę i umiejętność przepowiadania, wróżenia, wieszczenia i czarowania i
że stosowali ją także w walce prowadzonej wówczas z Polakami. I nie ma
wśród barbarzyńskich narodów drugiego, który by więcej wierzył w swoje
wróżby, wieszczenia i czary, gdy trzeba podjąć jakieś działanie. Przeto
wojsko tatarskie, zdając sobie sprawę, że zwycięskich już niemal Polaków
pod wpływem mgły, dymu i smrodu ogarnął wielki strach i jakby jakieś
zwątpienie, podniósłszy straszny krzyk, zwraca się przeciw Polakom, a
rozbiwszy ich szeregi, które dotąd były zwarte, wśród ogromnej rzezi, w
której chwalebnie poległ syn margrabiego Moraw Dypolda, książę Bolesław,
zwany Szepiołka. z wieloma innymi znakomitymi rycerzami, a mistrz
krzyżacki z Prus Poppo wraz ze swoimi doznał wielkiej klęski63, zmusza
pozostały oddział Polaków do ucieczki. Ale walczącego bardzo dzielnie
księcia Henryka nie opuściło jeszcze wojsko. Kiedy jednak reszta Polaków
rozproszyła się w ucieczce, Tatarzy tak kołem otoczyli księcia, że był
atakowany z przodu i z tyłu. Nie poniechał jednak z tego powodu walki,
ale zabijając napotkanych na drodze Tatarów, usiłował przedrzeć się
przez ich tłum. Mała garstka łatwo jednak uległa przemocy i doznała
zniszczenia przez przeważające siły [nieprzyjaciół]. Już koło Henryka
było jedynie czterech rycerzy: brat zabitego pod Chmielnikiem wojewody
krakowskiego Włodzimierza Sulisław, wojewoda głogowski Klemens, Konrad
Konradowie i Jan Iwanowic. I kiedy inni są zajęci walką, ci czterej z
największym trudem i wysiłkiem, jak mogą, wyprowadzają księcia Henryka z
walczących szeregów, by uniknął niebezpieczeństwa śmierci. Przedarłszy
się przez szeregi wrogów, chcąc zachować cało księcia, szykują się do
ucieczki, by dzięki ocaleniu księcia klęska była mniej bolesna i mniej
haniebna. Powiódłby się był może ich plan, ale koń księcia wielokrotnie
raniony, przystawał.
Ło Polokach to raczej we tyj bitwie mowy być nie powinno, ino Ślonzokach, tam były ino Ślonzoki rycerstwo i trocha Poloków rycerstwa z Krakowa, na dokumencie łod Długosza z 15 storocza z powyżej tyż jes ino Ślónski oreł czorny ze szczybnym ryngrafym na klacie i krzidłach, polskigo tam orła ani fany ani herbu nie ma, bo to Ślónsko bitwa... trocha rzetelności hitorycznej... i mynij cygaństw... prosza Wos ło to Poloki miejcie we zocy czyli w szacunku naszo Ślónsko historyjo. Ślónsk na 1100 lot boł ino 33 lot polski.
OdpowiedzUsuńto tak chobyście pisali iże historyjo Czech to nie czesko historyjo ino polsko historyjo. Tam kaj som inksze herby jak na Ślónsku i w Czechach tam był inkszy kraj i tyla, nie ma co tego naciągać...
Usuń